Witajcie moje kochane :)
Ahh.... niestety dziś sie lenie i nic nie robie... tak, tak nic. Oprócz tego, że ostatkami sił próbuje poprawić referat na temat mojej pracy licencjackiej. Czy są tu jakieś studentki które muszę przechodzić przez "czas dla kata" czyli pisanie pracy licencjackiej? Jak tak to pisać jak Wam to idzie? Jak zaczęłyście pisanie?
A teraz przechodzę do opowieści o mojej odżywce a wiec, moje włosy są farbowane na blond (czasem rozjaśniane jak mi coś najdzie) i są bardzo ale to bardzo zniszczone. Co miesiąc niestety odwiedzam fryzjera który podcina mi końcówki ii cooo wtedy włosy są piękne na końcówkach. Ale później jest to samo.
Do tego wszystkiego bradzo lubie takie pierdółki jak prostownica, suszarka, lokówka a to już wogóle morderstwo.
Od jakegoś czasu zaczełam olejować włosy i ich kondycja w miarę sie poprawiła.
Jedank któregoś (mroźnego jeszcze dnia) wpadła mi w koszyk odżywka z Gliss Kur Total Repair.
Nooo i coooo.? No i jest rewelacyjna x3 a nawet x 5
Zobaczcie co producent o niej pisze:
* kompleks 19 substancji czynnych, * głęboka odbudowa * sprężystość* połysk, * ułatwia rozczesywanie włosów * chroni włosy przed łamaniem się * do włosów suchych i zniszczonych
To tylko skrócona wersja producenta (haha)
A teraz moja ocena: Jak dlamnie to wszystko co napisał producent się sprawdza. Moje włosy są nawilżone, mają połysk, rozczesywanie to z nią bajka. A do tego zuważyłam, ze moje włosy sie mniej łamią i odżywione.
Koszt odżywki wacha sie od 7 zł do 10 zł wiec tanioszka. :D
Produkt godny polecenia !! :D
Piszcie o studiach i pracach licencjackich czekam ;)
Trzymajcie się Olumka ;*